19.05.2024 14:20:45
Nawigacja
O Stowarzyszeniu
Statut Stowarzyszenia
Zarząd i Członkowie
Deklaracja
Odznaka Absolwenta

Absolwenci Szkół od A do F
Absolwenci Szkół od G do L
Absolwenci Szkól od Ł do R
Absolwenci Szkół od S do W
Absolwenci Szkół od Z do Ż

Najpopularniejsze tematy
Najnowsze fotki w galerii
Ostatnie komentarze
Ostatnio na forum

Wyszukaj
Regulamin strony
Kadra Pedagogiczna
Internat
Statki Szkolne - załogi
Fundusze Pamięci
Izba Pamięci
Składki członkowskie 2016
Składki członkowskie 2017
Składki członkowskie 2019
Ostatnie artykuły
Technikum Żeglugi Śr...
Bractwo Mokrego Pokł...
Spotkanie 18.11.2017
Zjazd
KNAGA - inne określe...
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

30/05/2022 15:24
Stasiu, przed każdym ze zjazdów tak było - przed każdym...Ani Twoja, ani Warszego rocznika to wina, bo z a w s z e byliście najliczniejsi(!) Pozdrawiam :-)

30/05/2022 14:24
Myślę ze liczba chętnych do uczestnictwa w Zjeździe jest tak mała gdyż część kolegów przyjęła metodę wyczekiwania będzie " dłuższa Lista" to ja tez się zapisze a to związuje ręce organizator

30/05/2022 13:40
Zjazd 75 leci powstania szkoły to nie tylko ważna uroczystość ale okazja do spotkania kolegów w murach Naszej szkoły gdzie spędziliśmy piękne młodzieńcze lata. Pozdrawiam kolegów i myślę ze będzie nas

29/05/2022 13:25
...dociekać i dopytywać, a 75 Lecie, to wyjątkowa rocznica. Niektórzy pokonają setki kilometrów, by w nim uczestniczyć. Pozdrawiam :-)

29/05/2022 13:23
Administratorów/or
ganizatorów proszę o odniesienie do mojego komentarza - pod postem o najbliższym Zjeździe /do którego pozostało kilkanaście dni/. Sami uczestnicy nie mają, jak widać smiałości, by do

Zobacz zdjęcie
Galeria zdjęć > Historia szkoły > Gabinet rysunku technicznego << >>
s16.jpg
Królestwo profesora Wietkiego

Data: 29/11/2007 23:10
Dodane przez: Topor
Wymiary: 550 x 389 pikseli
Rozmiar pliku: 32.36Kb
Komentarzy: 2
Ocena: Brak
Liczba obejrzeń: 1530
Komentarze
#1 | Geminimen dnia 17.12.2007
Wiecie, dlaczego miał ksywkę "Słoń"? Bo bardzo często nosił krawaty w maleńkie słoniki (sic!).
Wiecie, gdzie mieszkał "Słoń"? - no... mieszkał. jak się zapewne domyślacie w czymś okazałym, na swoją miarę. Słusznie gdybacie. Zastępca Dyrektora Cieśli mieszkał w ratuszu wrocławskim!!!

Waldemar Mielczarek
1966 -1971
#2 | Geminimen dnia 17.12.2007
Przeciwieństwem włodarza szkoły był zastępca do spraw pedagogicznych Franciszek Wietchy alias rSłońr1;. Mężczyzna o ogromnej posturze, małych sprytnych, wesołych oczkach i dużych dłoniach. Potrafił nimi radykalnie utemperować, każdego nazbyt rozbrykanego ucznia. Słoń nie fatygował się osobiście do takiego delikwenta, lecz przywoływał go do siebie mówiąc:
- Kawalerze, podejdź proszę.
Nieszczęśnik podchodził, a wtedy Słoń przemawiając doń łagodnie, jak do psiaka, cedził prosty w swoim przekazie monolog:
- Kawalerze, tak nie wolno! - jednocześnie jego grube chwytliwe paluchy zaciskały się zmyślnie na lewym lub prawym baczku ucznia. Zauważyłem niejednokrotnie, że w zależności od nastroju i skali wybryku winowajcy - Słoń unosił swoją zaciśniętą grabę ku sufitowi dwa lub trzy razy. Ruchowi dłoni Słonia, towarzyszyło równoczesne unoszenie i opadanie ucznia na palcach, to w górę, to w dół.
Nigdy nie widziałem, aby Słoń traktował w przedstawiony sposób ucznia starszej klasy. Frycowe płacili wyłącznie uczniowie klas pierwszych, czasami drugich!
W tym dniu szliśmy całym plutonem do pracowni języka rosyjskiego, w której miała się odbyć, zwyczajowo lekcja wychowawcza z udziałem Bronki. Wszędobylski Jajnik, pokrzykując podczas przerwy i wykonując małpie ruchy, nie zauważył toczącego a właściwie ślizgającego się Słonia. Mogło dojść do tragedii, bo kto decyduje się na czołowe zderzenie z koniem, parowozem albo ze słoniem. Tylko samobójca! Zastępca dyrektora Cieśli miał zwyczaj, nagłego zawracania w miejscu, gdy przypomniał sobie coś nadzwyczajnego lub, gdy otworzyła mu się jakaś klapka w mózgu, kiedy sunął po wypastowanym szkolnym korytarzu. Nie mogąc, nagle wyhamować masy swojego ciała, usiłował zwykle w sposób zawsze widowiskowy, zatrzymać się, po uprzednim wykonaniu uwielbianego przez uczniów ślizgu. Otóż, w trakcie dokonywania takiej ewolucji przez Słonia - wpadł mu pod nogi Jajnik. Nie widziałem nigdy później w życiu, bardziej nieszczęśliwego człowieka od mojego kolegi. Kroczący korytarzem pluton, miał wówczas okazję usłyszeć, stereotypową prośbę Słonia - skierowaną do Jajnika:
- Kawalerze, podejdź proszę! - a następnie:
- Kawalerze, tak nie wolno!
Z wzrastającym zdumieniem patrzyliśmy, jak Jajnik dwukrotnie lewitował ku sufitowi. Słoń, w jego przypadku, zmodyfikował nieco uchwyt baczka. Mianowicie, najpierw go zakręcił o kąt dziewięćdziesięciu stopni, a dopiero potem jego dłoń uniosła się z owłosieniem głowy Jajnika do góry.
A później, Słoń nie patrząc nawet na biednego Jajnika znikł, gdzieś w tłumie uczniów. Nadeszła nasza wychowawczyni, weszliśmy do klasy, usiedliśmy w ławkach i tylko Jajnik nieborak - wyglądał tak, jakby się dopiero, co nażarł cebuli!

Waldemar Mielczarek
1966 - 1971
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?